mussic

menu

poniedziałek, 16 maja 2016

Rozdział 04 ~ "Bawi Cię to ?"


Budzi mnie ogromny ból głowy. Chcę jeszcze na chwilę zasnąć, ale słońce zdecydowanie mi to uniemożliwia. Wczoraj przesadziłam i mam za swoje. Powoli podnoszę głowę rozglądając się wokół i już po chwili  uświadamiam sobie, że to nie jest moje mieszkanie. Próbuję przypomnieć sobie zeszłą noc, ale w głowie mam jedynie pustkę. Zwlekam się z łóżka po czym kieruję do sąsiedniego pomieszczenia co okazuje się kuchnią. I w tym momencie zauważam Alexa stojącego przy blacie z dwoma kubkami w ręku
- No proszę wstałaś - komentuje - Nie sądziłem, że potrafisz tak imprezować
- Wiesz, bo ja.. Nie za bardzo pamiętam wczorajszą noc
- Gdybym tyle wypił, też bym nie pamiętam - mówi podając mi kubek
- Czy my .. - pytam niepewnie. Przez chwilę przygląda mi się z poważną miną po czym wybucha śmiechem. Nienawidzę, kiedy przy każdej poważnej sytuacji on po prostu się śmieje. Obawiam się, że najlepszy psychiatra  nie zdołałby pomóc
- Nie jestem, aż takim dupkiem - odpowiada widząc moją minę - Myślisz, że gdyby do czegoś doszło dalej spałabyś we wczorajszych ubraniach ? - pyta, a ja dopiero teraz to zauważam. Wzdycham z ulgą siadają przy stole
- Moja głowa - jęczę pod nosem, a szatyn podaje mi tabletkę przeciwbólową - Czy zrobiłam coś głupiego ? - pytam, kiedy siada na przeciw mnie
- Najpierw podrywałaś barmana, później zaczęłaś wydzierać się, że wszyscy jesteśmy tacy sami, ale kiedy chciałaś tańczyć na stole uznałem, że trzeba Cię stamtąd wyprowadzić - mówi z uśmiechem
- Bawi Cię to ?
- Gdybyś się widziała, też by Cię bawiło - odpowiada - A kto to właściwie jest David ? - zmienia temat, a ja momentalnie zastygam bez ruchu
- Dlaczego pytasz ?
- Wczoraj pół nocy o nim gadałaś
- Musiałam coś pomylić - odpowiadam “na odczep”. Na moje szczęście, nie udaje mu się odpowiedzieć, ponieważ przerywa mu dzwonek do drzwi. Kiedy otwiera do pomieszczenia wchodzi wysoka kobieta. Już na pierwszy rzut oka mogę domyślić się, że jest jego matką
- Jestem zajęty - mówi znudzonym tonem
- Właśnie widzę - odpowiada, patrząc na mnie pogardliwym wzrokiem - Może zamiast sprowadzać sobie dziewczyny do domu, odwiedziłbyś w końcu ojca ?
- Nie wtrącaj się - rzuca krótko - jeśli to już wszystko to żegnam - mówi poważnym tonem wskazując, aby kobieta wyszła. Tak, po raz pierwszy widzę tego faceta poważnego. Kobieta jeszcze raz spogląda na mnie po czym bez słowa wychodzi. Ze skupieniem obserwuję Hudsona, a kiedy zauważa, że go obserwuje siada na przeciw mnie
- Przepraszam - mówi przewracając oczami
- Chyba trochę za ostro potraktowałeś mamę .. - odpowiadam, choć czuję, że nie powinnam się wtrącać
- Ty nie chcesz rozmawiać o tajemniczym Davidzie, a ja o niej - podsumowuje, a ja potakuję głową. Coś dotyczy jego i nagle staje poważny. Teraz to ja powinnam zacząć się śmiać.

* * *
- Wiesz może dlaczego szef mnie do siebie wezwał ? - pytam stając na przeciwko Blanci. Na mój widok od razu się uśmiecha
- Nie wiem, ale.. - na chwile zawiesza głos - Dziś ma nie najlepszy humor. Była tu jego żona, oboje jacyś zdenerwowani.
No pięknie. Jeśli pomyślał, że sypiam z jego synem jestem skończona.
- Lucy, co przeskrobałaś ? - pyta wyrywając mnie z myśli
- Chyba coś namieszałam w papierach - odpowiadam, po czym odchodzę w stronę gabinetu. Kiedy jestem już przy drzwiach niepewnie przystaję, lecz po chwili lekko pukam. Kiedy słyszę ciche ,,proszę” wchodzę do środka starając się nie dać po sobie poznać jak jestem zdenerwowana.
- Chciał się Pan ze mną widzieć - zaczynam niepewnie
- Nie zajmę Pani dużo czasu - mówi siadając na przeciwko mnie - Jeśli zależy Pani na pracy to proszę zostawić mojego syna w spokoju - wyjaśnia bez zbędnych tłumaczeń. Patrzę na niego speszona. Nie wiem co dotknęło mnie bardziej, to że mogę stracić pracę czy może to, że potraktował mnie jakbym była gówniarą, która odciąga jego syna od nauki. Najwyraźniej nie zauważył, że jest już dorosły, choć przyznam, że w moich oczach to takie duże rozpieszczone dziecko.Chce kontynuować, ale zastyga w pół słowa. Kiedy się obracam w progu zauważam Alexa
- Mogłabyś nas zostawić ? - zwraca się do mnie. Niepewnie kiwam głową i wychodzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz